Siedziałam sama w pokoju i czekałam aż Severus skończy się myć.
Myślałam o tym co się działo w ostatnim miesiącu i doszło do mnie, że on przecież może kogoś mieć skoro ma prawie 40 lat to na pewno kogoś miał. Boje się, że tak jest i teraz nie wie co ma zrobić.
Czuje się zakłopotana tym wszystkim, Jeszcze nie dawno traktowałam go jak zwykłego nauczyciela.
Nie będę się dalej tym zadręczać i po prostu go zapytam.
Po jakiś piętnastu minutach wyszedł owinięty jednym ręcznikiem a drugim przecierał swoje włosy, popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać.
S: Jeszcze się nie ubrałaś?- odruchowo przykryłam się kołdrą- Coś się stało?
P: ...chciałam cię tylko zapytać, czy... Severusie czy ty masz kogoś?- uśmiechnął się ironicznie, podchodząc do mnie i siadając zaraz obok.
S: Myślisz, że jak bym kogoś miał to sypiał bym z tobą.- zagarnął mi włosy za ucho całując mnie delikatnie. -
idź się umyć będziesz się lepiej czuła. ( ona nie śmierdzi) - wstałam i wyszłam do łazienki
Snape
Nie minęło nawet dziesięć minut a usłyszałem huk (nie Paulina nie pierdła) . Wybiegłem na korytarze za mną szła Paulina, nagle usłyszeliśmy głos Voldemort` a
V: AvadaKedavra!!!- zobaczyłem jak Paulina opada na ziemie( nie, nie z tęsknoty), jej oczy zabłyszczały ostatni raz.
Popatrzyłem na niego i zrobiłem to co miałem w zwyczaju.
Po chwili rozległa się kolejna Avada, tym razem to Dumbledore celował w Voldemort`a ten padł na ziemie niczym posąg, rozbijając głowę o posadzkę.
Śmiercożercy zaczęli uciekać i rozpływać się jak lód wystawiony na słońce.
Miesiąc później ___________________________________________________________________________________
Staliśmy z dyrektorem nad grobem Pauliny
D: Nie martw się tam jest jej o wiele lepiej niż tu.-uśmiechnąłem się ironicznie i rzuciłem czerwoną róże na nagrobek
S: I tak jej nie kochałem......
THE END...