niedziela, 26 lutego 2017

Miniaturka cz1

Severus Snape:


 Leżałem, rozmyślając nad sensem mojego jakże cudownego życia. Niestety nie doszedłem do żadnego wniosku gdyż ktoś zaczął dobijać  się do drzwi
-Pewnie jakiś Gryfon pokroju Pottera zgrywa bohatera-wymamrotałem zrywając się z łóżka.

Otworzyłem drzwi za którymi była pijana Sara Brown (moja wychowanka),  która prawie natychmiastowo uwiesiła mi się na szyi. 

-Panie Profesorze jest Pan o tej porze jeszcze bardziej pociągający niż zwykle- Wybełkotała. Chwyciłem ją w pasie by zapobiec jakiejkolwiek katastrofie i wciągnąłem w głąb gabinetu.

-Nie wątpię...i  przymknij się bo ściągniesz na nas kłopoty.

-Kocham cię- powiedziała patrząc mi w oczy 

-Och tak Brown ja Ciebie też... a teraz wsiadaj na jednorożca i pędźmy w dal po różowej tęczy-posadziłem ją na kanapie.-i co  ja mam teraz z tobą zrobić co?-przyklęknąłem przed nią

-Pocałować.

-Prędzej zjem przestarzałego Cytrynowego Dropsa niż cię pocałuje-warknąłem.

 -Czemu chce Pan zjeść dyrektora...Profesorze???

-Merlinie daj mi siłę...... chociaż jedno morderstwo w te czy we wte nie zrobi różnicy.

- Mówi pan sam do siebie.

-Ciekawe przez kogo??  Dobrze to zrobimy tak, ja ciebie przenocuje a ty będziesz się mnie słuchać.

Ja i Sara siedzieliśmy dłuższą chwilę na kanapie, ja czytałem książkę a ona... ona patrzyła się w sufit. W jej stanie to całkiem normalne. W pewnym momencie Sara usiadła na mnie okrakiem .

- Zejdź.

-Nie.

-Natychmiast! - ona oczywiście zignorowała moje polecenie, bo po co mnie słuchać i  zwyczajnie pocałowała. Chwilę  nie reagowałem, muszę przyznać że całkiem nieźle całuje. Stop, zły tok myślenia ty stary nietoperzu. To jeszcze dziecko! Chociaż... NIE , muszę to przerwać.

- Brown! Opanuj się. - powiedziałem, wcześniej odrywając się od jej ust .

- Proszę. - spojrzała na mnie wzrokiem zbitego psa. Nie ważne jakim zwyrodnialcem bym nie był to sam Czarny Pan by  jej nie odmówił.

- Tylko później nie marudź, że cię wykorzystałem gdy byłaś pijana.

-Zgoda! - powiedziała ponownie wpijając  się w moje usta.

- Zaczekaj, nie możemy zrobić tego tutaj.-wymamrotałem pozbywając się jej bluzki.
Wstałem trzymając ją na rękach i skierowałem się do sypialni.Podróż ta w cale nie była taka prosta, przez to iż co chwila atakowała  moje usta nie widziałem gdzie idę. Wciąż potykając się  o każdy przedmiot znajdujący się aktualnie w pobliżu, osiągnąłem swój cel.
Będąc już w sypialni przyparłem ją do najbliższej ściany. Zajmując się jej szyją dotarło do mnie co  tak właściwie się dzieje, puściłem ją, ona natychmiastowo wzmocniła uścisk w okół mojej szyi i bioder.

-Zwariowałeś?! Upadła bym...

-Brown od kiedy to my jesteśmy na ty???-Uniosłem brew w geście zapytania.

-Dobrze w takim razie: Zwariował PAN!?

-Puść mnie.-warknąłem

-A co jeśli odmówię???- uśmiechnęła się kokieteryjnie.

-To w tedy cię zrzucę-posłałem jej kpiący uśmieszek

-Tak?! To niech mi PAN to udowodni.-Dziewczyna była nad wyraz pewna siebie, skierowałem się więc w stronę łóżka i z impetem rzuciłem ją na nie.

-Powiedz mi ile ty właściwie masz lat-Spytałem kładąc się obok

-Myślę, że to mało istotna informacja.- Patrząc mi prosto w oczy usiadła na mnie okrakiem.

-A ja myślę, że jeżeli nie dowiem się ile masz  lat to opuścisz tą sypialnie szybciej niż się w niej znalazłaś.- popatrzyłem  na nią groźnie i usiadłem.

-15-naście Panie Profesorze.-zaśmiała się.

-Jesteś BARDZO nie grzeczna jak na swój wiek.-dotarłem rękoma do zapięcia jej spódniczki i zacząłem powoli odpinać.

-To komplement?

-Nie przyzwyczajaj się.-zeszła zemnie zgrabnym ruchem zdejmując do końca swoją spódniczkę. położyła się a ja usiadłem między jej nogami, opierając się biodrami o jej  nachyliłem się do jej ust.

-Musi Pan taki być?- spytała z uśmiechem na twarzy. Zrobiłem delikatny ruch biodrami na co ona uśmiechnęła się jeszcze bardziej.

-Taką mam role- Kolejny ruch.

-Mhymm- zaczęła odpinać guziki mojego surduta.

- Nie trudź się- Jednym ruchem różdżki pozbyłem się jej stanika i nie chcianej przeze mnie części garderoby.Sara zarumieniła się i zakryła rękoma. Nachyliłem się do jej ucha.
 
-Nie wstydź się...niektóre dziewczynki dorastają trochę szybciej.-szepnąłem.  Jej piersi nie były duże, małe też nie, były w sam raz, jedna mieściła się w mojej dłoni.

-Jest za jasno... przepraszam.

-Ćśśś-Tym razem pokój oświetlała tylko jedna świeca, reszta zgasła przy wypowiedzianym zaklęciu

-Teraz jest lepiej?-Spytałem miziając opuszkami palców jej przed ramie mając nadzieje, że zaraz je zabierze a mym oczom ukażą się dwie kształtne półkule.

-Chyba się boję- Skrzywiła się delikatnie

-Nie ma  czego... o co chodzi???-Uniosłem się do pozycji siedzącej. Pociągnąłem ją za ramiona do góry i przytuliłem, oplotła moją szyje rękoma i dotknęła mojej klatki piersiowej sutkami po czym wtuliła się mocniej.

-Nie wiem...Przepraszam.
 
-Nie przepraszaj...To w ogóle nie powinno mieć miejsca...ubierz się.

-Nie ja...-Mruknąłem pytająco-Ja nie chcę się ubierać.




























piątek, 3 lutego 2017

Nowe opowiadanko

Postacie:

Severus Snape.


185 cm wzrostu  40 lat profesor eliksirów i obrony przed czarną magią, były śmierciożerca, były szpieg Dumbledore`a,  czarodziej, książę pół krwi, opiekun Slytherin`u. Urodził się 1959.09. 01.


Charakter:

Tajemniczy, toksyczny, kochający, troskliwy, skryty, stanowczy, cholernie odważny, dostojny, nieprzewidywalny, nie lubiany przez uczniów, szorstki, jedyny w swoim rodzaju, anty społeczny, 
(taki pomieszany), nie wie czego chce, skomplikowany.

Akcja opowiadania dzieje się dwa lata po wojnie

Sara Brown

 164 cm wzrostu, 15 lat, nowa uczennica  Slytherin`u, przeniosła się z szkoły we Francji ( tej z dziwną nazwą i ogromną dyrektorką ), jest blondynką z lewy okiem czarnym, a prawym błękitnym,
ma jasną cerę oraz drobnej budowy. Urodzona w 1983. 06.11.

Charakter:
Jest całkiem inteligentna, cwana, odważna,  dobra, miła ale czasem również potrafi być wredna, nieśmiała w stosunku do ludzi, delikatna uczuciowo, zakompleksiona, nie lubi swoich oczu ponieważ przez to nie ma przyjaciół.