Snape
Wróciłem do gabinetu w którym zastałem Rose szperającą w moich rzeczach.
S:Może mi pani wyjaśnić panno Rose co pani tu robi?
R:Chciałam posprzątać, ta półka taka zakurzona.-przetarła dłonią po krawędzi półki.
S: Dobrze w takim razie posprząta pani cały mój gabinet wraz z korytarzami a przypilnuje tego pan Filch.
R:Ale to nie sprawiedliwe.
S:Czy uważasz mnie za idiotę?
R:Nie ale wydaje mi się, że za dużo czasu spędza pan przy eliksirach, szkodzą panu.
S:Jesteś tak samo bezczelna i głupia jak twój ojciec. W nagrodę wyczyścisz też kociołki po pierwszoroczniakach a proszę mi uwierzyć ale są gorsi niż rocznik twoich rodziców.
R: Myślisz,że możesz tak ze mną pogrywać?
S:To my w coś gramy? Jeżeli tak to właśnie to zakończyłem-powiedziałem siadając w fotelu.
R:Wiem, że pan na mnie leci.
S:Ta brudna podłoga jest bardziej atrakcyjna od ciebie panno Rose.
R: Darował byś sobie te podchody i po prostu mnie pocałował.
S: Mam wrażenie że rozmawiamy o dwóch różnych rzeczach i myślę że powinniśmy to zakończyć.
R:Myślisz, że nie wiem o twoim romansiku z Pauliną?
S:Wiesz,
o tym to już wszyscy wiedzą.- odwróciła się z zamiarem wyjścia-A -10 za
pyskowanie, -20 za niesubordynacje, - 30 za wtykanie nosa w nie swoje
sprawy i -50 bo cię nie lubię.- uśmiechnąłem się w sposób który doprowadza uczniów do omdleń ewentualnie do palpitacji serca.
Wstałem z fotela żeby wziąć książkę i podszedłem do kanapy. Ledwo zdążyłem usiąść a w pokoju zrobiło się zimno. W tej chwili pojawiła się przede mną niewyraźna zjawa Pauliny.
P:Szukaj w dziale ksiąg zakazanych. - powiedziała to i rozpłynęła się. Natychmiast zerwałem się i poszedłem tam gdzie mi powiedziała.
Byłem już niedaleko, ale drogę zastawił mi Dumbledore.
D:Severusie dobrze cię widzieć ,czy robisz aktualnie coś ważnego?
S:Nie skądże, w czym mogę pomóc?
D:Chciałbym z tobą porozmawiać w moim gabinecie.
Poszedłem za nim bo oczywiście muszę być na każdy jego rozkaz. Jak jakiś nędzny pies.
Weszliśmy do pomieszczenia.Dyrektor od razu przeszedł do rzeczy.
D:Myślałem, że to zostanie między naszą trójką
S:Przepraszam ale co zostanie?
D: Twój "związek" z Pauliną.
S: To chyba już nie jest żadną tajemnicą.
D:Zwłaszcza jak rozmawiasz o tym z uczennicami.
S: Skąd dotarły do ciebie takie informacje.
D:Nie ważne skąd ważne, że dotarły- Ach ta filozofia dropsów.
S:To sprawdź swoje informacje jeszcze raz a ja niestety muszę już iść.- Wyszedłem z gabinetu kierując się w stronę mojego wcześniejszego celu, ale znów los musiał ze mnie zakpić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz