-Ja się nie zgadzam!!!-Krzyczał już od piętnastu minut, próbując przemówić dyrektorowi do rozsądku.
-To nie znosi sprzeciwu! Severusie rozumiem, że to bardzo krępująca sytuacja!
- Krępująca sytuacja?!-Sara zdecydowała się przestać słuchać i zagłębiła się w swoich myślach
"Merlinie!
Jak on może się tak drzeć od kilkunastu minut? Podziwiam mojego nowego
dyrektora za anielską cierpliwość do tego człowieka."
-To jest jest pogwałcenie wszelkich praw moralnych!!!-To zdanie wyrwało dziewczynę z zamyślenia.
-Severusie
dajże spokój, i z całym szacunkiem nikt tu nikogo nie
gwałci.-Dumbledore spojrzał znacząco na pannę Brown i przemówił nieco
spokojniejszym tonem-Moja droga zostaniesz tu tak jak już wcześniej w
pomniałem, przez najbliższy miesiąc będziesz mieszkać z Profesorem. Na
tą chwile nie będziesz uczęszczać na lekcje a w zależności od twojego
stanu zdrowia zastanowimy się co potem a ty Severusie nie będziesz
prowadził w tym czasie zajęć by w pełni zaopiekować się panną
Brown.-znów zwrócił się do Sary-Jutro wieczorem skrzaty przyniosą tu
twoje rzeczy.
-Idiotyzm-warknął Severus wychodząc z sypialni i zostawiając zaskoczoną Sarę sam na sam z Dyrektorem.
- Nie przejmuj się Severus`em moja droga. To dobry chłopak... na pewno się dogadacie.
-Nie wątpię, aczkolwiek raczej chyba się nie dogadamy.Pomijając temat Profesora, do jakiego domu zostanę przydzielona?
-Mam
już pewną teorie, jednak dowiemy się tego dopiero za
miesiąc.-Dumbledore uśmiechnął się ciepło do dziewczyny i uprzednio
żegnając się z Profesorem opuścił komnaty.
Severus westchnął ciężko i rozsiadł się w swoim ulubionym fotelu ze szklanką Ognistej w ręku.
"Nie
ma to jak zapijać swoje problemy..."Myślał sącząc płyn z kryształu."Te
dropsy kompletnie wyżarły mu mózg! Że niby JA SEVERUS TOBIAS SNAPE mam
niańczyć jakąś dziewuchę, która ma jeszcze mleko pod nosem. Im szybciej
wyzdrowieje tym szybciej się jej pozbędę"I z tym oto postanowieniem
nasz Profesor wypił Nic nie znaczące dwadzieścia szklanek Ognistej i Absolutnie nie odczuwał skutków... przynajmniej tak mu się wydawało. :)
-Profesorze?-odwrócił
głowę w stronę otwartych drzwi do sypialni w których stała Sara ubrana
tylko i wyłącznie w jego czarną koszulę sięgającą jej za pośladki.
Severus zmierzył ją wzrokiem zupełnie tak jak by ją oceniał i zakrztusił
się cieczą, którą właśnie próbował przełknąć.
-Cze...ekhem...go!?-Warknął starając się opanować. Dziewczyna zarumieniła się na reakcję Profesora.
-Skoro
mam już tu z panem mieszkać to wypadało by żebym wiedziała gdzie
znajduje się łazienka i kuchnia.-Snape spojrzał na nią z nieodgadnionym
wyrazem twarzy.
-Łazienka znajduje się obok sypialni, a kuchnia? A na chuj mi kuchnia skoro mam skrzaty głupia.
-A pan się dobrze czuje?-Parsknęła śmiechem.
-A
nie wyglądam? Po za tym to nie twój interes...zajmij się sobą. Dziś
śpisz w mojej sypialni...nie przyzwyczajaj się, trzeba przygotować ci
pokój.
-Dziękuję za to co pan dla mnie robi...
-Nie robię tego dla ciebie tylko dla świętego spokoju.-syknął i powrócił do czynności, która została mu brutalnie przerwana.
-I tak dziękuję.
-Głupia- mruknął prawie nie dosłyszalnie.
-Dobranoc Panie Profesorze.
-Dobranoc Brown- powiedział do zamkniętych drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz